12 lutego br. w Urzędzie Miasta Jasła odbyło się posiedzenie Komisji Spraw Społecznych. Głównym celem spotkania była dyskusja odnośnie pisma, jakie 28 stycznia br. wpłynęło do burmistrza miasta Jasła.
Pismo, którego autorem jest Teresa Tęcza, właścicielka Bajkowego Prywatnego Przedszkola dotyczy propozycji przejęcia przez nią placówek oświatowych prowadzonych przez miasto Jasło. Teresa Tęcza zwróciła się do burmistrza z propozycją przejęcia niektórych szkół i przedszkoli. Autorka pisma podczas spotkania wielokrotnie nadmieniała, iż od 8 lat wraz z współwłaścicielką prowadzi przedszkole w sposób należyty i na najwyższym poziomie. Prywatne Bajkowe Przedszkole na chwilę obecną ma około 120 wychowanków i 25 pracowników.
W posiedzeniu Komisji Spraw Społecznych uczestniczyli radni wchodzący w jej skład, radny Krzysztof Czeluśniak, wiceburmistrz Elwira Musiałowicz-Czech oraz kierownik wydziału oświaty Aleksandra Dacyl.
Teresa Tęcza zapewniała, że jeśli miasto Jasło przystanie na jej propozycję to zapewni:
1. Bezpłatne świadczenia usług nauczania rodzicom i ich dzieciom w szkole niepublicznej, a w przedszkolu opłata będzie tylko za zajęcia poza podstawą programową.
2. Spełnienie wszystkich warunków stawianych przez Kuratorium Oświaty na realizację programu nauczania tak jak w szkole publicznej.
3. Zatrudnienia pracowników dydaktycznych o wymaganych prawem kwalifikacjach.
4. Przedstawienie statutu placówki, który będzie gwarantował rodzicom najwięcej głosów przy podejmowaniu najważniejszych decyzji dla szkoły.
5. Dążenie do wysokiego poziomu nauczania i atrakcyjności szkoły.
Właścicielka przedszkola gwarantowała, że jest gotowa do podjęcia negocjacji i przejęcia placówek oświatowych, które prowadzi miasto Jasło.
- Dla miasta jest to dobry sposób finansowania, bo takie przedszkole jest dużo tańsze w utrzymaniu. Osiem lat temu przejęliśmy zadania miasta otwierając niepubliczne przedszkole, bo była taka potrzeba. Jestem chętna dziś do podjęcia takiej działalności – mówiła Teresa Tecza.
Niestety pomysłodawczyni pisma nie była w stanie określić liczby dzieci, która miałaby uczęszczać do tych przedszkoli oraz ilości placówek, szkół, które chciałaby przejąć. Na pytanie przewodniczącego komisji Michała Burbelki, Teresa Tęcza nie przybliżyła swojej wizji tłumacząc, że czeka na propozycję urzędu miasta. - Trudno mi teraz coś powiedzieć na ten temat. Co miasto zaproponowałoby w tym względzie? - pytała Teresa Tęcza. Trudno mi powiedzieć ile, w jakiej formie. Organizacją zajęłabym się dopiero po konkretnych rozmowach – dodała.
Obecna na spotkaniu wiceburmistrz Elwira Musiałowicz-Czech poinformowała, że miasto nie chce pozbywać się szkół.
- Nie mamy takiego zamiaru. Dlatego tym bardziej chcę uzyskać odpowiedź, czy wnioskodawczyni ma na celu jakąś konkretną szkołę – mówiła burmistrz. Myślę, że kierując się do nas z tym pismem rozeznała pani temat i być może ma już na myśli jakąś placówkę – dodała.
Tańsze dla kogo? Dla miasta, czy dla ucznia?
Nie ulega wątpliwości, że opłaty jakie ponoszą rodzice dzieci uczęszczających do placówek publicznych są o wiele mniejsze niż opłaty za przedszkole niepubliczne. Nasuwa się więc pytanie czy propozycja złożona przez właścicielkę prywatnego przedszkola jest korzystna dla rodzica i ucznia, czy tylko i wyłącznie dla miasta i samej wnioskodawczyni. Radni obecni na spotkaniu zgodnie apelowali do pomysłodawczyni pisma, by przedstawiła konkretne wyliczenia, statystyki, bo w oparciu o fakty o wiele łatwiej jest podjąć słuszną decyzję. Teresa Tęcza wielokrotnie zapewniała, że jej pomysł jest bardzo korzystny dla miasta, jednak na samych zapewnieniach zakończyła, nie przedstawiając konkretnych faktów i liczb.
Na pewno dla miasta byłoby to tańsze, natomiast dalsze sprawy organizacyjne, finansowe byłyby rozpatrywane później, jeżeli byłyby jakieś propozycje ze strony miasta – podkreśliła.
Likwidacja karty nauczyciela głównym źródłem oszczędności
Jako podstawowe źródło oszczędności Teresa Tęcza wskazuje likwidację karty nauczyciela oraz cięcia wynagrodzeń. Nie będzie liczył się staż pracy, stopnie naukowe. Czy to oznacza pozbawienie pracy nauczycieli z długim stażem pracy? Co ciekawe Teresa Tęcza sama jest nauczycielem i jak podała jej wynagrodzenie wyliczane jest na podstawie karty nauczyciela.
Wynagrodzenia są takim największym, najwyższym elementem, który rzutuje na budżet. Wynagrodzenie nie byłyby obliczane na podstawie karty nauczyciela ale według kodeksu pracy – zaznaczyła Teresa Tęcza. Na pewno to wynagrodzenie byłoby niższe, nauczyciele zarabialiby mniej. Ponadto koszty utrzymania dzieci uczęszczających do przedszkola z innych gmin ponosiłaby gmina - dodała. Dzisiaj wychodzę z inną propozycją. Zapewniliśmy dobrą jakość w Bajkowym Przedszkolu. Jest dużo chętnych, ale niestety nie mamy miejsc. Szukamy nowego lokalu, więc dlaczego mamy nie spróbować poprowadzić jakiegoś innego przedszkola w takiej formie – podkreśliła.
Aspekt ekonomiczny nie może być jedyną przyczyną przekazania szkoły
Teresa Tęcza wyraźnie w punkcie pierwszym swojego pisma wskazuje, że chciałaby prowadzić szkoły niepubliczne. Obowiązujące przepisy ustawy o systemie oświaty nie przewidują przekształcenia szkół publicznych w szkoły niepubliczne.
- Może to nastąpić tylko wtedy, kiedy samorząd zlikwiduje szkołę publiczną, a osoba przejmie na mocy jakiejś umowy, porozumienia obiekty i poprzez wpisanie do ewidencji założy sobie szkołę niepubliczną – mówiła obecna na spotkaniu kierownik wydziału oświaty Aleksandra Dacyl.
Edukacja publiczna jest zadaniem własnym samorządu. Jest to zadanie obowiązkowe mające na celu zaspokajanie zbiorowych potrzeb mieszkańców w sferze edukacji i od tego obowiązku samorząd uchylić się w żadnym wypadku nie może. Na to otrzymuje subwencję z budżetu państwa.
- Jest jeden sposób na to, żeby szkoły przekazać osobie fizycznej lub podmiotowi prawnemu. Ustawa o systemie oświaty przewiduje, że szkołę można przekazać do prowadzenia innemu podmiotowi jeżeli ona liczy mniej niż 70 dzieci, z tym, że do prowadzenia przekazuje się szkoły publiczną – zaznaczyła kierownik wydziału oświaty.
Przekazanie takiej szkoły następuje na podstawie umowy, z tym, ze wcześniej Kurator Oświaty musi wydać pozytywną opinię. Często zdarza się, że ta opinia ze względu na aspekt społeczny jest negatywna i wówczas nie ma możliwości przekazania takiej szkoły. Aspekt ekonomiczny nie może być jedyną przyczyną przekazania szkoły.
Na chwilę obecną najmniejsza szkoła, jakiej organem prowadzonym jest miasto Jasło liczy 86 dzieci i mieści się w Żółkowie.
Na dzień dzisiejszy miasto nie może przekazać żadnej szkoły do przekształcenia w szkołę niepubliczną. Teresie Tęczy pozostaje tylko założenie własnej niepublicznej szkoły. Wnioskodawczyni podtrzymuje gotowość do przejęcia jakiejkolwiek szkoły, gdyby w przyszłości byłaby taka potrzeba.
Anna Dziura
Portal miastojaslo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy. Zastrzegamy sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy, które są niezwiązane z tematem, zawierają wulgaryzmy, reklamy czy też treści obrażające inne osoby. Użytkowniku ponosisz odpowiedzialność za treść swoich komentarzy zgodnie z Polskim Prawem oraz normami obyczajowymi.
Zgłoszenie