Jak PiS pod publikę obiecywać umie

Już kilkadziesiąt lat trwają starania dotyczące budowy zbiornika wodnego Kąty - Myscowa.

Zbiornik ten ma spełniać funkcję przede wszystkim przeciwpowodziową dla Jasła i okolicznych miejscowości, jak również zabezpieczać inne miejscowości, w tym Dębicę czy Mielec, w wodę pitną. PiS obiecał przyspieszyć inwestycję, ale jak się okazuje, to nierealne.
- Co najmniej dwa pokolenia mieszkańców oczekują na ten zbiornik i cały czas mają obiecywane, że powstanie. Odbywają się różne posiedzenia komisji, posiedzenia wyjazdowe, wymiana pism, prolongata, są problemy formalnoprawne, do końca nie jest to załatwione. Ile to jeszcze będzie trwało – pyta poseł Mieczysław Kasprzak z Polskiego Stronnictwa Ludowego. Pytanie to zadał także w trakcie posiedzenia sejmu wiceministrowi środowiska Mariuszowi Gajdzie.
Przypomnimy, że Mariusz Gajda zapewniał 10 grudnia 2015 roku, że decyzja środowiskowa w sprawie budowy zbiornika będzie gotowa do końca 2016 roku.

- Dziś zamiast usłyszeć konkretną odpowiedź, wiceminister zaczął zrzucać winę za obecny stan rzeczy na poprzedni rząd. Zapomniał chyba, że 1,5 roku temu obiecał, że temat za niedługo będzie rozwiązany. Ale jakoś nic w tej sprawie się nie dzieje – zauważa poseł PSL.
- Wiceminister zapewniał, że będzie pracował, by przyspieszyć ten termin. Tymczasem jest już prawie połowa 2017 roku, a nic nie wskazuje, żeby inwestycja która miała rozpocząć się w 2018 roku w ogóle ruszyła w najbliższych latach. To zwykłe okłamywanie ludzi, takie mówienie pod publikę – podkreśla Mieczysław Kasprzak i dodaje, że nawet sam wiceminister przyznaje, że był „nadmiernym optymistą”.

Na koniec sejmowej wymiany zdań z ust wiceministra Gajdy padło zapewnienie, że inwestycję uda się zakończyć w ciągu 8 lat. Dodajmy, że brak zbiornika to przede wszystkim kwestia bezpieczeństwa mieszkańców. Kłopoty mają również miejscowe samorządy, dlatego że to w pewnym zakresie ogranicza i blokuje ich rozwój.

Hubert Ochmański
Biuro Poselskie
Mieczysława Kasprzaka (PSL)