,, Nieustannie szukamy Wiatru, tego samego, który kiedyś przywiał nas w to samo miejsce, o tym samym czasie”.
Pięciu muzyków, pochodzących z różnych miejsc w kraju postanowiło stworzyć coś wspólnego. Twórcy 23 utworów, mający na swoim koncie mniejsze i większe sukcesy.
W skład zespołu wchodzą: Mateusz Antas – wokal, gitara, harmonijka; Kacper Szpyrka – skrzypce; Jakub Wiśniewski – wokal, gitara; Bartek Wójcik – bebny.
,,Nie da się zmierzyć, ile twórczej energii przez nas się przelało, ile zostało przyjęte, a ile wciąż gdzieś krąży, szukając odbiorcy. Można tylko poświęcić chwilę czasu i zmierzyć się z tym, przyjąć, przetrawić lub... pozostać obojętnym. My będziemy robić swoje: grać naszą muzykę wierząc w to, co jest nie do wiary. By iść tam, gdzie jeszcze nikt nie był. Albo przynajmniej nie było nas” – mówią nasi goście.
1. Jak długo istnieje wasz zespół, ile wydaliście płyt, jak to wszystko się zaczęło?
Istniejemy od około pięciu lat. Oczywiście w tym czasie wiele się zmieniło. Zmienił się częściowo skład zespołu. Z osób, które były przy tworzeniu się kapeli pozostałem ja i Kuba. Po dwóch latach dołączył do nas Kacper ze swoimi skrzypcami. W podobnym czasie odszedł Mirek, który był naszym wokalistą. Całkiem nie dawno rozpoczęliśmy współpracę z Guillermo, grającym na banjo oraz z Adamem, naszym nowym basistą. Wzbogaciło się nasze instrumentarium, którym się posługujemy, a co za tym idzie brzmimy też inaczej niż u początku grania. Jako zespół, na przestrzeniu tych kilku lat, rozwinęliśmy się. Myślę, że w tym dobrym kierunku.
Pierwszą płytę Pejzaż zbawienia wydaliśmy w 2008 roku i była to płyta z muzyką komponowaną przez nas do tekstów o treściach chrześcijańskim. Bo takim też zespołem byliśmy te kilka lat temu, co wynika z środowiska w jakim wyrośliśmy i okoliczności, które uformowały nas w grupę przyjaciół pasjonujących się muzyką. Tymi okolicznościami były oazy. Tam się poznaliśmy i tam zaczęliśmy razem grać.
Dwa lata później wydaliśmy składające się z czterech utworów EP. Jednak produktem naszej twórczości, z którego jesteśmy do tej pory najbardziej zadowoleni jest ubiegłoroczny album – Nielogika.
2. Skąd w Was zapotrzebowanie na granie tego typu muzyki?
Myślę, że to wypływa z nas. Nic na siłę. Pasjonujemy się muzyką, tworzymy ją i oczywiście chcemy z nią dotrzeć do ludzi. Dużą wagę przykładamy do treści naszych utworów. W pewnym sensie niektóre z nich zakrawają o sfery poetyckie. Z drugiej strony chcemy treść ubrać w dobrą i ciekawą muzykę.
3. Gracie naprawdę świetne koncerty raz tu, raz tam. Jak to jest dzisiaj z Waszymi koncertami w porównaniu z tym co było kiedyś? Co zmieniło się na lepsze, a co wciąż stoi na przeszkodzie?
Koncerty zmieniły się. Nawet bardzo. Po pierwsze, dawniej przeważającą część koncertów graliśmy w plenerze. Myślę, że obecnie wpływa na to miejsce, gdzie stale przebywamy, czyli Kraków – knajpiany światek kulturalny. Zmieniła się też publiczność. Dorasta i zmienia się razem z nami. Coraz częściej również gramy w miejscach bardziej profanum (miejsca codzienne) niż sacrum (wyjątkowe). Nasza twórczość, tak jak odbiorcy, dorasta i zmienia się razem z nami.
4. Miałam przyjemność słuchać waszej pierwszej płyty: ,,Pejzaż Zbawienia”. Od czasu jej wydania minęło kilka lat. Co uległo u Was zmianie?
Najważniejsza zmiana, to zmiana twórczości, z religijnej na bardziej poetycką i przyziemną, w dobrym tego słowa znaczeniu. Ja trochę przytyłem, Kacper zapuścił brodę. Kuba zaczął rozmawiać z ludźmi (co jednak wcale nie jest dobrą zmianą). Jedni odeszli, inni przyszli. Cały czas coś się u nas zmienia.
5. Gracie niesamowite kawałki. Porozmawiajmy o Waszych próbach. Jak to jest? Zdarza się Wam pokłócić na próbach i strzelić przysłowiowego ,,focha”?
Fochy zostawmy dziewczynom (śmiech). Oczywiście, czasem idzie coś nie tak. Jesteśmy malutką zbiorowością więc i zdania są podzielone. Nawet mimo niedawno powstałego paktu Wójcika i Szpyry (sabotażyści). Myślę, że głównie na drodze wyśmiewania konkurencyjnego pomysłu ktoś jednak przeforsowuje swoje zdanie i wtedy już wszyscy staramy się jak najlepiej osiągnąć ten cel. Nikt się nie dąsa, jeśli w mniej lub bardziej (zazwyczaj mniej) kulturalny sposób ktoś inny wyperswaduje mu, że jego idea jest po prostu beznadziejna. Raz pobiłem się z Wójcikiem na rynku w Krakowie. Nie pamiętamy o co.
6. Czy dopada Was tzw. niedosyt grania?
Często. Zawsze wtedy, gdy przerwa pomiędzy koncertami jest dłuższa niż zazwyczaj. Wychodzimy wtedy na scenę z ogromną energią. Próbujemy to przełożyć na ekspresję i odbiór publiczności. Czasem też zdarza się sytuacja odwrotna. Koncerty są stosunkowo często bądź ich miejsce się powtarza. Efekt jest podobny, ale robimy wtedy przerwę.
7. W tekstach poruszacie ważne sprawy. Czy samo granie może coś w życiu człowieka zmienić na lepsze?
W naszych zmienia, więc czemu nie? Muzyka to świetna sprawa. Nie da się bez niej żyć, a im jest lepsza i im bardziej różnorodna, tym bardziej każdy odnajdzie w niej coś, co jemu się spodoba, czym go zafascynuje lub zarazi pasją. Czy samo granie może coś w życiu człowieka zmienić na lepsze? Tak! A jeśli nie na lepsze, to na pewno na ciekawsze.
8. Jakie są wasze marzenia? Mamy początek 2013 roku. Może nowa płyta?
O nowej płycie jeszcze nie myślimy, ponieważ za dużo Nielogiki leży na mojej szafie. Naszymi marzeniami jest realizowanie ambicji, a nimi z kolei jest właśnie promowanie muzyki Pory Wiatru, naszej płyty i oczywiście granie, granie, granie. Już niedługo , bo 15 marca zagramy w Jaśle, w MDK. Dzień wcześniej będzie nas można usłyszeć w Radiu Politechniki Krakowskiej Nowinki podczas koncertu live (relacja w Internecie). Na obydwa wydarzenia zapraszamy. Na pewno damy z siebie wszystko.
W imieniu swoim i naszych czytelników życzę sukcesów.
Anna Dziura
Portal miastojaslo.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczanych komentarzy. Zastrzegamy sobie prawo do usuwania i redagowania komentarzy, które są niezwiązane z tematem, zawierają wulgaryzmy, reklamy czy też treści obrażające inne osoby. Użytkowniku ponosisz odpowiedzialność za treść swoich komentarzy zgodnie z Polskim Prawem oraz normami obyczajowymi.
Zgłoszenie